fot. Paulina Holtz / by_yasama
Zapraszamy wszystkich rodziców do udziału w teledysku, który tworzymy do piosenki “Jestem rodzicem” ze spektaklu “Seks, rosół i pieluchy”. Nie możemy spotkać się na żywo, ale możecie przesłać nam swoje zdjęcia, które wykorzystamy przy montażu, tak żebyśmy wszyscy razem mogli wystąpić we wspólnym, szalonym, rodzicielskim klipie! Na dole strony – szczegóły, a wcześniej kilka słów zachęty od Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej, autorki tekstu. Na Wasze zdjęcia czekamy do 6 grudnia!
Zobaczcie, co razem stworzyliśmy:
Natalia Fijewska-Zdanowska:
Czytam w ostatnich dniach coraz więcej wpisów rodziców o tym, że nie dają rady. Ile razy czułam to samo. Dziesięć lat temu, mając dwójkę małych dzieci, jako rodzice byliśmy delikatnie mówiąc, dość samotni. Nikt ze znajomych dzieci jeszcze nie posiadał, wszyscy gnali, pędzili, realizowali się, wiatr w żagle. Nie skarżyliśmy się, staraliśmy się dostosować, podczas spaceru z dzieckiem można było pracować przez telefon, zebranie teatru można było zrobić u nas w domu, a kiedy dzieci szły spać, można było rzucić się do komputera i odpisać na maile. No i była noc. Próby od 22:00 do 2:00 w nocy – dziecko spało i nie było wyrzutów sumienia, że tęskni. Wy to sobie świetnie radzicie – słyszałam wiele razy. Ale to nie była prawda. Moja rozpacz, że nie jestem taką matką, jak trzeba, przebijała się w moich sztukach, co jakiś czas – w postaciach kobiet – w GABINECIE, w CÓRCE, w NIEDZIELNYM POPOŁUDNIU.
Epidemia dała nam rodzicom w kość wyjątkowo. A mimo to fb zalała fala zdjęć i postów, o tym jak cudownie jest z dziećmi w domu, jak radośnie, kreatywnie, jak miło pobyć razem. Mało kto umiał wtedy przyznać, że wcale nie zawsze jest tak miło i łatwo… Dlatego te posty o zmęczeniu, o braku sił, o niemożności łączenia pracy z opieką nad dziećmi – posty szczere, ukazujące rzeczywistość taką, jaka jest – po prostu mnie wzruszają. I myślę sobie – dlaczego wciąż tak trudno mówić nam o tym, że bycie rodzicem jest trudne. Że oprócz dobrych emocji, mamy też dużo złych. Może przez to, że wciąż się porównujemy. Że głupio, tak przyznać się do porażki. Przecież rodzic powinien być szczęśliwy.
Dziś w czasie wyjątkowo ciężkim – chcę powiedzieć głośno, nie tylko przez postacie moich sztuk – rodzicielstwo jest trudne. Na zakończenie tego cholernego roku – Teatr MŁYN wszystkim rodzicom dedykuje piosenkę JESTEM RODZICEM. Robimy teledysk – i zapraszamy Was do udziału. To będzie teledysk zabawny, bo chyba tylko śmiech może pomóc na codzienne trudności. Ale nie tylko o zabawę tu chodzi. Chodzi też o poczucie wspólnoty doświadczeń – że nie jesteśmy sami. To akcja w opozycji do “sweetfoci” z uroczymi, ładnie ubranymi dziećmi i uśmiechniętymi mamami i tatusiami. To akcja – o nas dorosłych. Jestem rodzicem – to znaczy – jestem człowiekiem, który jest czasem dobry, a czasem zły, który jest czasem szczęśliwy, a czasem nie. I ma do tego prawo. Też do przeżywania tych trudnych emocji. Jeśli macie ochotę podpisać się pod tą myślą – ślijcie zdjęcia. Czekamy na zdjęcia Was – rodziców. Ujęcie do pasa. Najlepiej na białym tle. Z taką miną, na jaką macie ochotę.
Tekst piosenki znajdziecie poniżej – napisany przeze mnie w trzeciej ciąży.
Reżyser teledysku – Jarosław Boberek – ojciec pięciu synów.
Premiera teledysku w połowie grudnia.
Zdjęcia zbieramy do 6 grudnia.
Odwagi ;-))
Jestem rodzicem
Jestem rodzicem,
poważnym człowiekiem.
Tak, wychowuję.
Tak, karmię mlekiem.
Skąd! Nie odparzam!
Zawsze wywarzam.
Często wyparzam.
Warunki stwarzam.
Gotuję eko.
Dbam o ich dietę.
Zdrowym omletem.
Multi kotletem…
Nie zjem, nie chcę,
nie smakuje!
To mnie ciśnie!
To mnie kłuje!
Daj mi, kup mi,
wytrzyj tyłek!
Czemu baję
wyłączyłeś?
Jestem duży,
jestem duża…
Idź już sobie!
Znów mnie wkurzasz!
Jestem rodzicem,
poważnym człowiekiem.
Tak, wychowuję.
Tak, tylko mlekiem.
Bez konserwantów.
Szczepię, nie szczepię.
I bezstresowo.
Rysuję, lepię,
rozwijam, karmię.
Żadnych słodyczy!
Och ułożone,
dziecko. Wciąż ryczy…
Kupę! Rzygać!
Chcę przez rurkę!
Soczku! Słodkie!
Daj komórkę!
Nie, nie zrobię!
Nie zjem zupy!
Jesteś głupi!
Głupi, głupi!
To za żółte,
to za małe!
Idź już sobie!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Jestem rodzicem,
życie wzorowe.
No może trochę,
cierpię na głowę.
Bywa, że nie śpię.
Miewam depresję…
Czasem te myśli,
drobne obsesje.
Tak samobójczo-
mordercze, niestety,
gdy nie ogarniam
tej mej kuwety.
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Obiecałeś!
Jestem człowiekiem,
poważnym rodzicem.
Nie, nie panuje,
Tak, czasem krzyczę…
Drę się, przeklinam,
zaklinam Boga…
Drę się, przeklinam,
skandal i trwoga!
Jestem rodzicem,
jestem wariatem,
jestem świrusem,
jestem frustratem.
katem, furiatem,
zerem, lamerem,
tak, złem wcielonym,
Lordem Vaderem…
Fra-je-rem… jestem…
Jestem rodzicem,
poważnym człowiekiem….
O jakie zdjęcia Was prosimy? Najchętniej wykorzystamy foty:
Ale przyjmiemy też wszystkie inne, więc nie wahajcie się i ślijcie, jeśli format miałby być ograniczeniem!
Swoje zdjęcie wyślij nam wraz z podpisaną zgodą na wykorzystanie wizerunku (jeśli na zdjęciu jest jednocześnie oboje rodziców, potrzebujemy dwóch podpisów).
Formularz pobierz TUTAJ i wyślij podpisany jako skan lub zdjęcie w jednym mailu razem ze zdjęciem siebie-rodzica na adres: promocja@fundacjamlyn.pl
Na zdjęcia czekamy do 6 grudnia do końca dnia.
Uwaga, zastrzegamy sobie prawo do nieskorzystania ze zdjęcia bez podawania powodu (w szczególności, jeśli uznamy, że jest ono wulgarne, obraża czyjeś uczucia, z jakichś powodów nie spełnia oczekiwań technicznych naszego montażysty lub nie pasuje do koncepcji reżysera). Mamy jednak nadzieję, że będziemy mogli wykorzystać wszystkie Wasze fotki i powstanie z nich świetny rodzicielski klip!
Macie pytania? Piszcie na adres: promocja@fundacjamlyn.pl Postaramy się odpowiedzieć na wszystkie.