Natalia Fijewska-Zdanowska – artystka w czasach zarazy
Udaje mi się (…) patrzeć w gwiazdy – najlepszy zasięg jest na polu, więc rozmawiając wieczorem przez telefon oglądam takie niebo, jakiego w mieście nigdy nie ma.
W Międzynarodowym Dniu Teatru na MŁYNOBLOGU gości Natalia Fijewska-Zdanowska, autorka scenariuszy, reżyserka, współzałożycielka Teatru MŁYN. “Artysta w czasach zarazy” to nowy cykl, w którym artyści związani z naszym teatrem dzielą się swoim przeżywaniem czasu przymusowej izolacji.
W ostatnich dniach najbardziej zaskoczyło mnie…
… jak wiele rzeczy musiałam odwołać. I na dodatek okazało się, że można dalej żyć. Świat się nie zawalił.
Plan czy spontan i dlaczego…
…zawsze na początku planu musi być spontan… A więc – na spontana wyjechaliśmy z miasta i zaczęliśmy się urządzać na działce. Wśród dzikiej podlaskiej przyrody…
Z powodu kwarantanny musiałam zrezygnować z…
…całego ogromu spotkań organizacyjnych dotyczących różnych młynowych projektów, prób wznowieniowych naszych spektakli, udziału w pokazach premierowych grupy Woda Na MŁYN, prowadzenia warsztatów w ramach Kursu Instruktorów Teatralnych w Teatrze Ochoty, udziału w pracach jury dwóch festiwali, a przede wszystkim… z realizacji bieżącej pracy Teatru MŁYN… którą trzeba przerobić na pracę Teatru MŁYN on-line…
Za to udaje mi się…
…być z dziećmi, przebywać dużo na powietrzu, pracować w namiocie (tak, naprawdę, namiot obok domu stał się naszą pracownią, jest stół, lampa, farelka), gotować dla całej rodziny (i okazuje się, że jedzą), nie krzyczeć na widok kleszcza (bo spotykam je co chwila), patrzeć w gwiazdy (najlepszy zasięg jest na polu, więc rozmawiając wieczorem przez telefon oglądam takie niebo, jakiego w mieście nigdy nie ma).
Najbardziej cieszy mnie…
…że to jest czas relacji. Też tych trudnych. I tych najbliższych i tych tymczasowo zdalnych. Czuję wsparcie wielu osób. Czuję wielkie wsparcie zespołu Teatru MŁYN.
Najtrudniejsze jest dla mnie…
…kiedy wszystko się wali… Na przykład wyłączają nam prąd. Albo przestaje lecieć woda z kranu. Albo ustawiony z wielkim wysiłkiem namiot – odlatuje… A czasem dzieje się to wszystko naraz i wtedy zastanawiam się, jak to przetrwamy. Po za tym – tak jak wszyscy – boję się, co dalej.
Moje motto na ten czas:
…trzeba trzymać się razem. Chociaż osobno.
fot. Stanisław Zdanowski
https://www.instagram.com/stas.zdanowski/