Ludzie wciąż potrzebują opowiadania dobrych historii
W czasach pandemii bycie offline byłoby odmową kontaktu. Niekonsekwencją i błędem. Nasi Widzowie nie zapadli się pod ziemię, ale siedzą w swoich domach i jest im tak samo ciężko, jak nam. I potrzebują naszej pracy
Mam duszę analogową. Zawsze wolałam spotkania na żywo od maili i telekonferencji. Dyskusje przy kawie, a nie te na Facebooku. Spojrzenie w oczy, a nie zamieszczanie wyretuszowanych zdjęć.
Jako reżyser i dramaturg stawiałam na kontakt z Widzem. Jako instruktor i animator – na indywidualną relację z Uczestnikiem. Moi bliscy wiedzą, że jestem atechniczna i tyle.
Jak przepisać teatr na online?
Pandemia dała mi w kość. Przez pierwsze tygodnie wiosennego lockdownu towarzyszyło mi poczucie końca. Oto przestaję być potrzebna, a wszystko, co potrafię, już się nie liczy. Na szczęście była przy mnie niezłomna ekipa Teatru MŁYN, a także mój techniczny mąż i bardzo techniczny syn. To dzięki nim zaczęłam powoli zauważać, że to nie koniec, ale czas na rozwój. Przed pierwszą rejestracją spektaklu miałam gigantyczną tremę. Jak przełożyć spektakl na film? Jak przepisać teatr na online? Jak?! Gdyby nie realizatorka filmowa Ola Panisko, chyba by się nie udało. To ona powiedziała podczas jednej z krótkich przerw w pracowitym dniu zdjęciowym – że ludzie wciąż potrzebują opowiadania dobrych historii. Zapamiętałam to zdanie i dodawało mi ono siły.
Potrzebujemy siebie wzajemnie
Do dziś nagraliśmy aż pięć spektakli. W każdym z nich, poprzez obraz z kamery, dzięki cierpliwości ekipy i wrażliwości aktorów, odkrywałam nowe znaczenia i sensy. Dziś wierzę głęboko, że w czasach pandemii bycie offline byłoby odmową kontaktu. Niekonsekwencją i błędem. Że nasi Widzowie nie zapadli się pod ziemię, ale siedzą w swoich domach i jest im tak samo ciężko, jak nam. I potrzebują naszej pracy. Jestem pełna wdzięczności – dla Realizatorów, Artystów, Organizatorów naszych działań. Dzięki nim powstały rejestracje spektakli, teledyski, nagrania piosenek, słuchowiska, programy warsztatów. Chyba nigdy nie mieliśmy tak pracowitego roku.
Młynoteka – wirtualna scena
Finałem tego pandemicznego roku jest młynowa, teatralna platforma – MŁYNOTEKA. Nasza onlinowa scena. Mała, własna, kameralna. Powoli gromadzimy na niej nasze zasoby. To inny rodzaj spotkania, ale niezaprzeczalnie – jest to spotkanie. Zerknijcie na www.mlynoteka.mlyn.org . Komputer to tylko medium. Dobrze, że jest. Zapraszamy do Teatru MŁYN.
Natalia Fijewska-Zdanowska
fot. Paulina Holtz / by_yasama